
SLOWO WSTEjPNE.
Po piesniach i podaniach, po muzyce i gwarze musíala przyjsc kolej na budownictwo
i zdobnictwo, wreszcie na stroje ludu naszego. á. p. dr. Matlakowski
odkopal skarbnic^ motywów rodzimych na Podhalu, za nim kroczq
inni w te slady 'i odkrywajq rzeczy nawet nie przeczute I - czas w íq c i na strój malowniczy
naszego ludu, ginqcy z dnia na dzieñ w naszych oczach i ust^pujqcy
miejsca szarzyznie tandetnej.
Zrozumiala obowiqzek swój Komisya antropologiczna Akademii Umiej^tnosci
i widzgc si$ powolanq w pierwszym rz^dzie do publikacyi tego rodzaju, przystq-
pila do niej z calym zapalem. A choc zmierzyía „ siiy na zamiary “, nie posiadajqc
potrzebnych srodków materyalnych, ufa w poparcie calego spoleczeñstwa polskiego
i chocby powolnym krokiem zdgzac b^dzie do ceíu wytkni^tego.
Rozpoczynamy od ubioru ludu w Krakowskiem, poniewaz materyal do niego
najpierw moglismy przygotowac. Po ukoñczeniu tej grupy, wydawac b^dziemy
t?, która b^dzie do publikacyi' gotowa m z góry rzeczy przesqdzac nie mozna.
Wszystkich przyjaciól stroju ludowego i sztuki polskiej, wszystkich ludzi dobrej
woli prosimy o pomoc i poparcie. Tylko skupieniem sil w jedno ognisko doko-
nac zdolamy dziela, niosqcego pozytek polskiej umiej^tnosci.
W Krakowie dnia 5 grudnia 1903.
Komitet wydawniczy Komisyi antropologicznej AkademifclJmiejstnoáci:
Román Zawiliñski.
Wlodzimierz Tetmajer. Seweryn Udziela.